Sunday, March 18, 2007

Rekawiczka w panterke - raport

Wczoraj Monika doniosla mi, ze w rekawiczce w panterke znajduje sie juz 25,54 euro.

Saturday, March 17, 2007

Warsztat trzeci

Warsztat trzeci okupowaly najbardziej zapalone uczestniczki. Od lewej: Gabi, Monika, Marcelina, Ela no i oczywiscie ja. Kasia - bratowa Marceliny nie mogla sie pojawic, chociaz bardzo chciala. Pozdrawiam ja serdecznie w imieniu calej robotkowej ekipy.


Tym razem zabraklo profesjonalnego fotografa, musialam wiec i ta funkcje nadrobic.
Mialysmy tez mila wizyte niespodzianke Agaty, reporterki z Gazety Polskiej, ktora to troche w fotografowaniu mnie wyreczyla, wiec choc chwilke moglam sobie paluszki pocwiczyc. Niestety zdjec przez nia robionych jeszcze nie mam, jak dostane to uzupelnie nasz warsztatowy reportaz.
Pozdrawiamy Agate.

A tu Gabi w domu, zaniedbuje meza, z dzieckiem ksiazeczek nie czyta, tylko sie wyzywa na kanwie ze skutkiem zreszta wspanialym. Specjalne robotkowe pozdrowienia dla Gabi.


No dobrze, pozdrowie jeszcze wszyskie uczestniczki i zaczynamy.
Etap pierwszy - haftujemy
Trzecim sciegiem jakim sie zajelysmy byl lancuszek pojedynczy, niech was jednak nazwa nie zwiedzie. Ten scieg najczesciej wyhaftujemy w koło, formujac motyw kwiatowy.
Igle jak zawsze wbijamy od dolu, nastepnie przytrzymujac nitke wbijamy ja w to samo miejsce i przebijamy kawaleczek dalej. Utworzona petelka powinna byc owinieta wokolo wyciaganej nitki. zaciaciagamy. I znowu wbijamy igle prostopadle, w bardzo malej odleglosci.





No to do dziela. Jak sie okazalo wcale ten scieg nie jest taki latwy na jaki wyglada. Szczegolnie jesli probujemy wyszywac go w kolo. co niektore z nas mialy nawet chwile zalamania, bo im speczkowany caly jak dywanik wychodzil, a nie sliczny i rowny. Wsparcie jednak dziala blyskawicznie i udalo sie uniknac zalamania nerwowego.

Po opanowaniu trudnej sztuki haftu lancuszka pojedynczego, przeszlysmy do warjacji na jego temat. kwiatuszki, palemki, gwiazdki, itp.
Etap drugi - szydelkujemy

Kto szydelkuje to szydelkuje, niektore z nas sie troszke rozleniwily, jak Gabi na przyklad. Wiem jednak, ze ona to w domu szybko nadrobi.

wszystkie z nas podstawy szydelkowania znaly, czyli jak szydelko trzymac nikomu tlumaczyc nie trzeba bylo. Co do reszty, to problemy z nazewnictwem poszczegolnych sciegow, pojawialy sie nagminnie. To jednak sie szybko rozwiazalo. Obiecuje, ze jak znajde troszke wiecej czasu to zamieszcze szybki rysunkowy kurs szydelkowania z nazwami wlacznie.


Niestety i w tym etapie naszych robotkowych zmagan, nie zabraklo momentow frustracji. Udalo sie jednak zazegnac tragedie i jak widzicie wszystkie z nas lancuszki, polslupki i slupki opanowaly.




Friday, March 16, 2007

rekawiczka w panterke

monika ma rekawiczke w panterke, do ktorej to wrzucamy drobniaki.
sprawozdanie monika przedstawi wkrotce.

ja sprawozdanie z dzisiejszego warsztatu tez wkrotce przedstawie. :)
pozdrwiam i zycze super pogody na parade.

Monday, March 12, 2007

Warsztat drugi

Na warsztacie drugim pojawily sie dwie nowe twarze. Moja siostra Elzbieta oraz towarzyszka Emilii - nie Alicji jak to udalo mi sie ochrzcic ja na Warsztacie Pierwszym. Za co ogromnie ja przepraszam, chociaz nietuzinkowe imie wybrac mi sie udalo. Niemniej w rozrachunku wyszlo nam jedno do przodu, poniewaz nie pojawila sie slowenka.

Od lewej: Ja, Ela moja siostra, Marta kolezanka Emilii, Bratowa Marceliny, Marcelina, Gabi, Emilia oraz Monika. Od drugiej strony obiektywu, czlonek zaprzyjaznionego klubu KFA, Damian.

Faza pierwsza etapu drugiego.

No to zaczynamy papieru czerpanie.
do jego wyrobu potrzebujemy:
1. Różnokolorowy papier toaletowy, dlatego, bo nie trzeba go moczyc dlugo, a gazety to noc przynajmniej musza lezec.
2. Sitko (siatka rozpięta na drewnianej ramce)
3. Mikser elektryczny
4. Pieluszki tetrowe
5. Zelazko
6. Dodatki: zasuszone listki, płatki kwiatów, trawa, nitki sizalowe, ziarenka kawy, cynamonu, imbiru

No to do dziela!
Nalezy papier najpierw potargac. My uzylysmy papieru toaletowego, ze wzgledow czasowych, nie musi tak dlugo jak np. gazeta sie moczyc.

Papier potargany, to zalewamy. Dobrze jest uzyc wrzatku, bo papier szybciej mieknie.
Papier musi byc caly zamoczony.


Odstawiamy.

Etap pierwszy
Dalej meczymy TAST (take a stich tuesday). Dzisiaj na tapecie jakze bliski naszym sercom scieg zakopianski. To dosc popularny scieg, uzywany zarowno do ozdabiania goralskich gaci, jak i do laczenia elementow w naszym nadchodzacym projekcie szalonego paczlorka.
Na poczatek, jak zwykle problemy z nawlekaniem igiel.
Na warsztacie pierwszym, Marcelinie udalo sie popsuc nawlekaczke, pojecia nie mam jak sie to narzedzie nazywa, sluzy do nawlekania nitki na igle, wiec ochrzcilam nawlekaczka. Na warsztacie drugim, popsuto nawlekaczke Marcelinie.

Scieg zakopianski haftujemy z lewej strony do prawej w obrebie dwuch rownoleglych wymyslonych linii. Zaczynamy od nitki w lini gornej, nastepnie wbijamy ja jakby po skosie w linie dolna.

I robiac maly krzyzyk, powtarzamy wszystko w lini dolnej i tak do znudzenia.
Praca na warsztacie wre. Wszystkie chcemy wiedziec jak goralskie gacie ozdabiac.




Po opanowaniu sciegu zasadniczego, przechodzimy do pracy nad wariacjami.
A oto wyniki.



Faza druga etapu drugiego. Czyli czerpiemy dalej.
Papier sie nam juz porzadnie rozmoczyl. Teraz trzeba go rozbeblac i dodac troche kleju do tapet - papier bedzie jednolity i sprezysty i przedewszystkim nie bedzie sie rozwalal.

Nastepnie przekladamy polprodukt do miksera-blendera i miksujemy z pasja. Im rzadsza i bardziej zmiksowana pulpa, bo tak sie nazywa ta maz z ktorej sie papier czerpie, tym efekt koncowy ladniejszy.

Przekladamy maz spowrotem do miski i dolewamy wody. Wody powinno byc dosc sporo, na tyle, zeby z latwoscia ramke mozna bylo zanuzyc a pulpa spokojnie sobie plywala. Konsystencja podobna do ciasta na nalesniki..... Nalezy tez dodac dodatki w postaci suchych platkow, lisci, itp.

Nareszcie zaczynamy najprzyjemniejsza czesc, samo czerpanie. Pierwsza Monica. Na razie jeszcze niesprawnie, ale wiadomo, to praktyka czyni mistrza.
Wynurzajac ramke z mazi powinnismy wykonywac ruchy podobne do kowbojow plukajacych zloto z rzek. Wtedy pulpa nam osiadzie na ramce dosc cienka warstwa.


Nastepnie przekladamy troche odsaczona maz na pieluche tetrowa - zostawia on bardzo ladna teksture na gotowym juz papierze, mozna tez zastosowac kuchenne szmatki, cienki recznik, itp, wazne zeby to cos wsiakalo wode. Pamietajcie, zeby pieluche polozyc na grubym reczniku lub desce do prasowania, bo nastepna czynoscia jest wlasnie prasowanie.

Upsss, a nam pierwsza wyszla tekturka.


W prasowaniu papieru niedoscigniona okazala sie Gabi, procz krotkiej zmiany, to ona dosuszala, prosotwala nasze karteczki. A na zdjeciu ponizej wspomniana wczesniej zmiana.


No to po koleji, do roboty. Ozdabiamy nasz papier na swiezo wyciagnietej siatce, zeby kazda kartka byla troche inna. Praca w naszej mini manufakturze wrze.
A tu, moja zalegla z poprzedniego warsztatu w domu dokonczona praca, ocieplacz-kurka na jajko.



Faza ostatnia - podziwianie

A teraz mozecie sobie, szanowni czytelnicy popodziwiac nasze dziela.






~~~~
Na warsztat trzeci zapraszam juz w najblizszy Piatek, 16 Marca o 19.00.
Zmagan ze sciegami hafciarskimi ciag dalszy.
Tym razem, lancuszek pojedynczy, niech was jesnak nazwa nie zwiedzie. Ten scieg najczesciej wyhaftujemy w koło, formujac motyw kwiatowy.

Etapem drugim naszych warszatatow, bedzie szydelkowanie.
Dla tych co dopiero zaczynaja przygode z robotkami recznymi, kilka podstawowych sciegow szydelkowych, slopki, oczka i lancyszki. dla bardziej zaawansowanych wyszydelkujemy bloki ktore to pozszywamy w kocyk.

pozdrawiam serdecznie