Monday, April 16, 2007

warsztat szosty

No niestety moi drodzy, spada nam frekfencja. Czas sie wziac porzadnie za reklame. Na zajecia nie dotarly: Monika - pracowala biedulka, wiec jej wybaczamy, Ela, tez w pracy i tez wybaczamy i Kasia, szczesliwa juz mama. Serdeczne pozdrowienia dla was obu i czekamy na wiesci, ile wazy, jak ma na imie, po kim ma oczy... ach, bedzie o czym poplotkowac.
Zwarte i gotowe najwytrwalsze uczestniczki zajec, wzielysmy sie do pracy. Ja, Gabi i Marcelina na poczatek, jak zwykle, zabralysmy sie za katowanie nowego sciegu hafciarskiego. Tym razem, nieco trudniejszy niz poprzednie scieg kretonski. Jak sama nazwa wskazuje, wywodzi sie on z Krety i znany tam jest od wiekow.
Niestety i tym razem zabraklo fotografa, wiec szybkiego kursu dzisiaj nie ma, a i zdjec nie jest zbyt duzo. Trudno, trzeba bedzie zaprzac wyobraznie w wodze fantazjii.
Pracujemy, pracujemy, a tak powinien wygladac gotowy scieg kretonski wraz z wariacjami.
No i dalej, przechodzimy do nastepnego etapu, a mianowicie szydelkujemy.
Zaczynamy od kwadratowych elementow, ktore na koncu zszyjemy tworzac kocyk. Chcialybysmy go podarowac na przyszloroczna aukcje wielkiej Orkiestry Swiatecznej Pomocy. Dzieki bogu mamy jeszcze sporo czasu na realizacje tego projektu.

Poki co dobrze nam idzie, szczegolnie czytanie ze schematow dziewczyny dosc szybko pojely.

A tu juz prawie na ukonczeniu, elementy naszej ukladanki.

No comments: