No zabralam sie wreszcie za napisanie relacji z warsztatu,
bardzo was wszystkich serdecznie przepraszam, ale mam urwanie glowy i jakos nie moge sie zebrac, ani do czytania moich ulubionych blogow robotkowych, ani do napisania czegokolwiek skladnego. I dzis pewnie tez tak zrobie, wkleje fotki i juz.
to chyba ten czas przedswiateczny, jak zwykle wczesnie zawital i jak zawsze miesza i miesza i goni i pedzi...
No ale do dziela:
ostatnio na tapecie fimo. fimo to taka masa plastyczna poli costam, pochodna modeliny i tak jak ona utwardza sie w piekarniku.
Juz raz wczesniej o tutaj poczynilismy zmagania z ta masa. teraz nauczone doswiadczeniem i zaznajomione z technika swirlowania zrobilysmy troche bardziej skomplikowane koraliki.
do zrobienia swirli potrzeba:
fimo w przynajmniej dwuch kolorach, oraz najlepiej sie sprawdza opakowanie od CD, ale kazda inna plaska twarda plytka da rade.
Najpierw robimy kulki, kroimy na polowe i zlepiamy znowu w kulke.
A potem to juz tylko krecimy i krecimy
a pr\y tym swirlowanieu sie mozna troche zamarzyc i poszalec, oto Marcelinka juz sie wyswirlowala :)
A oto nasze wyswirlowane koraliki, teraz tylko dziurki i do pieca:
A w naszym konciku pozdrowien, dzisiaj buziaczki dla Danielka, bardzo nam ladnie zjadal fimo i wcale sie przy tym nie krzywil. :)
Wednesday, November 7, 2007
warsztat 21
napisala
~:rybka:~
0
komentarze
Subscribe to:
Posts (Atom)